poniedziałek, 27 lutego 2012

Lutowe zużycia

Kolejny miesiąc za nami, kolejne produkty lądują w koszu. Nie ma tego oszałamiająco dużo, ale najważniejsze, że w ogóle coś się ruszyło ;) Choć przydałoby się coś z kolorówki wykończyć...

  • płyn do higieny intymnej Biały Jeleń- miałam wersję z aloesem i choć początkowo byłam z niej zadowolona, to teraz wiem, że są o niebo lepsze płyny. Butla 500ml wydawała się nie mieć końca, go gorsza, gdy zostało mi około 1/3 produktu, to dziwnie zmętniał. Wylałam go oczywiście, jednak pozostawiło to mały niesmak, bo przechowywałam go odpowiednio, data ważności czy przydatności po otwarciu nie minęła. Do tego zacinała mu się pompka. Nie polecam.
  • pomadka Tisane- uwielbiam ją, jest świetna. Mniej wydajna niż jej brat w słoiczku, jednak o wiele bardziej higieniczna.
  • krem pod oczy Ziaja Kozie Mleko- krem, który całkiem nieźle nawilżał, jednak dla bardziej wymagających osób w ogóle się nie nada. Ot taki kremik z niższej półki.
  • maść ochronna z witaminą A- razem z kremem Neutrogeny to moje dwa ulubione produkty do pielęgnacji dłoni. Sama nie wiem, która to już zużyta tubka ;)
  • marchewkowy krem do twarzy The Body Shop- świetny krem w niskiej cenie, z żalem się z nim rozstaje.
  • peeling do ciała BeBeauty mango- po tym, jak dowiedziałam się, że należy go stosować na sucho, a nie na mokro mój stosunek do niego się nieco zmienił ;) Mimo wszystko zapach jest dla mnie nie do przejścia.
  • masło do ciała Farmona ciemna czekolada i orzech pistacji- nastał dzień, w którym ten zapach mi się przejadł, teraz pewnie dużo czasu minie, zanim się ponownie na niego skuszę ;)

40 komentarzy:

  1. Peeling na sucho? Pierwsze słysze :D Czemu tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jak ten peeling zjechałam w recenzji to mi kilka dziewczyn napisało, żeby go nakładać na suchą skórę i dopiero potem spłukać. Faktycznie działa wtedy o wiele lepiej. Jednak nigdzie na opakowaniu nie ma o tym wzmianki, żeby tak stosować. Co by nie było i tak do nich nie wrócę :D

      Usuń
    2. To dobrze, że o tym napisałaś, bo miałam zapolować właśnie na tej, ale jeśli trzeba tak się z nim bawić to ja dziękuje ;)

      Usuń
    3. Ooo dobrze, że o tym napisałaś, bo jago też jakiś czas temu kupiłam, ale nie miałam jeszcze okazji używać. Teraz będę wiedzieć, że na sucho. Choć za taką cenę to się chyba rewelacji spodziewać nie można ;)

      Usuń
    4. W ogóle to się dziwię, że producent nic o tym nie napisał na opakowaniu, bo to jednak dość istotne :D

      Usuń
  2. ja też chciałabym w końcu coś z kolorówki wykończyć...np. cienie do powiek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam Twoją recenzję kremu marchewkowego z TBS i teraz żałuję, że nie kupiłam go jesienią - coś czuję, że byłby dla mojej cery idealny na jesień i zimę. A teraz to już za późno, wiosna idzie, więc zapamiętam i kupię go w październiku :)
    A co do peelingu na sucho - co prawda tego peelingu nigdy nie miałam, ale ja zazwyczaj stosuję peelingi właśnie albo na sucho, albo na "niemal sucho". Zauważyłam, że wtedy każdy peeling po prostu działa o niebo lepiej, a efekt (np. ujędrnienia) pojawia się bardzo szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem marchewkowy na szczęści nie jest żadną limitowanką, więc nie ma się co spieszyć :)

      Co do peelingów na sucho, to zaczęłam się zastanawiać właśnie niedawno, czy przypadkiem od zawsze źle je stosowałam, bo po prostu z wodą ;) Jednak teraz mam moją peelingującą szczotę i ten problem z głowy ;)

      Usuń
  4. Ciekawe produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. maść ochronna bardzo pomogła mi zimą, zresztą nie tylko mi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele dziewczyn ją uwielbia, ale mam wrażanie, że jeszcze więcej nie zna ;)

      Usuń
  6. tisane w sztyfcie niewydajna? a wydawało mi się, że to w słoiczku zniknęła mi zdecydowanie za szybko ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja w słoiczku już 3 miesiąc stoi i dna nie widać, a używam kilka razy dziennie :D

      Usuń
  7. Zdziwiłam się, że peeling należy stosować na sucho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :D szkoda, że dowiedziałam się o tym pod koniec opakowania ;)

      Usuń
  8. "Zużywanie kolorówki" to jest orka na ugorze, ech. Po co ja to piszę? I tak wszyscy wiedzą.

    Chciałam powiedzieć, że mam ochotę na Tisane. Pamiętam też, jak kusiłaś marchewkowym kremikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tisane i marchewkowy kremik również chętnie bym wypróbowała :) szkoda, że mam taaaki zapas kremów do twarzy

      Usuń
    2. Tisane i marchewkowy kremik to są istne cudeńka. Ostatnio krem marchewkowy służył mi za balsam do ciała i tak ładnie pachniałam :D

      Usuń
    3. Dobra, notuję w kajecie. :P Rozejrzę się, gdy uporam się z zapasami.

      Usuń
  9. Trochę tych denek jest :)

    OdpowiedzUsuń
  10. haha miałam ten peeling biedronkowy i zupełnie nie miałam pojęcia, że stosuje się go na sucho :P i zapachu też nie mogłam zdzierżyć.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Ja się dowiedziałam o tym przypadkiem :D

      Usuń
  11. Jestem z Ciebie dumna, ładne zużycia :)!

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja pomadki tisane nie lubię :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę spróbować w końcu Tisane. :) A kremik pod oczy mam i całkiem go lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ładnie:)
    a kolorówkę się używa nie zużywa więc spokojnie :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej... to ja tutaj jeśli chodzi o kolorówkę, to tak bardzo oszczędnie, żeby na długo starczyło, a Ty w drugą stronę! :D
    Aż boję pytać jak wielki jest Twój zbiór! :D

    Co do tego peelingu z BeBeauty. Nie miałam go, ale niebywałe jest jak kusi jedynie swoim opakowaniem!;/ A tu kolejna osoba mówi, że to totalne dno jest...
    Mimo wszystko,gratuluję wykończeń! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój zbiór jest malutki, ale lubię jak ciągle się coś w nim zmienia ;)

      Usuń
  16. maść ochronna bardzo mi pomaga, najczęściej na stópki i łokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kosodrzewinko, a tę serię już widziałaś? http://www.ziaja-sklep.pl/index.php?k132,serie-ulga ostatnio przez Ciebie ciągle rozglądam się za Ziają, dziś na poprawę humoru dorwałam jeden produkt z tego. Coraz bardziej intryguje mnie ta firma, a dzięki Tobie mój portfel może odetchnąć z ulgą. :D
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zajrzałaś w stronę kosmetyków Ziaji :) Serii ulga jeszcze nie próbowałam, ale czytałam o niej wiele dobrego, mam ochotę na olejek myjący z tej serii :)

      Usuń
  18. Tisane i Carmeź - wiesz, że jeszcze nie spróbowałam??? (wiem, wiem... :D)
    A dobrego kremu pod oczy wciąż szukam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod oczy ostatnio świetnie mi służy żel z flos-leku dla osób pracujących przed komputerem, polecam :)

      Usuń
  19. Uwielbiam masła z Farmony. Zapachy są obłędne, ale właśnie się przejadają po jakimś czasie. No ale stosujesz coś innego, znów do niego wracasz i znów się zachwycasz:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam kiedyś masło z Farmony, pamiętam, że byłam zadowolona :)
    A pomadki Tisane muszę w końcu spróbować, bo mnie ciekawość zeżre :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana próbuj, mam nadzieję, że nie będziesz żałować ;)

      Usuń