Z pewnością nie jedna z Was zna to uczucie, kiedy wszystko, ale to dosłownie wszystko kończy się w tym samym momencie. U mnie taka kulminacja nastąpiła właśnie w listopadzie. Na szczęście prawie wszystkie produkty mogłam zastąpić sięgając do szuflady- magazynu ;) Oto co w tym miesiącu ląduje w koszu:
- dezodorant Nivea Dry Comfort- niby dezodorant jak dezodorant, ale nie do końca podobał mi się jego zapach na mojej skórze. Nie wrócę do niego więcej tylko i wyłącznie z tego powodu, w innych kwestiach radził sobie bez zarzutu.
- łagodzący balsam po opalaniu Panthe Vera- zdecydowanie nie polubiliśmy się. Słaby produkt za wysoką cenę.
- arbuzowy peeling do twarzy Joanna Naturia- dobrze ścierał naskórek i nie podrażniał czyli spełnił swoje podstawowe zadanie. Zapach charakterystyczny dla produktów Joanny, ale i tak mi się podobał ;) Ot taki zwyklaczek, do którego z pewnością kiedyś wrócę.
- kredka do oczu Miss Sporty- kredka-porażka. Omijajcie szerokim łukiem. Co z tego, że tania jak nadaje się do użycia tylko do pierwszego temperowania? I nawet wtedy daje marne efekty...
- micelarny żel do mycia twarzy i demakijażu BeBeauty- bardzo dobry produkt za grosze. Lubię go i na pewno sięgnę po niego ponownie.
- krem do stóp Dermactol- kolejny świetny produkt, szkoda tylko, że był z niego taki śmierdziuszek ;)
- krem do rąk z ekstraktem z miodu z najnowszej serii Nawilżająca Pielęgnacja 7 Dni- kosmetyk tragiczny. Mimo chęci nie byłam w stanie go zużyć do końca i jego resztka ląduje w koszu.
- algi do mycia ciała Eco Care Bielenda- świetny produkt, mój ulubieniec wakacji, jak tylko go gdzieś znajdę od razu kupuję nowe opakowanie :)
- delikatny peeling enzymatyczny Pharmaceris- miałam tylko próbkę. Po nałożeniu na twarz skóra zaczęła mnie okropnie piec. Szybko wszystko zmyłam, kilka dni później podejście powtórzyłam i było to samo. Ostatnio nałożyłam sobie ten peeling na łydkę i zrobił mi się tam czerwony, piekący placek. Najwidoczniej nie byliśmy sobie przeznaczeni.
- głęboko odżywczy krem do rąk i stóp Ziaja- bardzo dobry i tani krem do stóp. Polecam każdemu :)
- krem ochronny aktywnie nawilżający Ziaja Sopot Spa- przyjemny krem, który świetnie sprawdzi się w cieplejszym okresie.
- krem do rąk Dermactol- mało brakowało, a stałby się moim kremem idealnym. Niestety skreślił go nieprzyjemny zapach.
- truskawkowa wazelina kosmetyczna- przez długi czas używałam wazeliny do ust i było okej. Przy końcu tego opakowania zauważyłam, że im zimniej na dworze tym gorzej się spisuje. Polecam mało wymagającym ;)
- krem uniwersalny Oriflame Tender Care- mogę na jej temat napisać dokładnie to samo co o zwykłej wazelinie.
- peeling myjący Joanna o zapachu żurawiny- jakie są te peelingi wszyscy wiemy i nie ma co na ten temat pisać. Wersja żurawinowa najbardziej mi odpowiada pod względem zapachu, niestety jest najsłabiej dostępna :(
- olejek rycynowy- ostatnio bardzo go chwaliłam i chyba nieco zapeszyłam, ponieważ zaczął mi strasznie obciążać włosy. Wykończyłam go jako odżywkę do paznokci i obecnie robię sobie przerwę od olejków na włosy.
- sorbet pod prysznic słodki kokos i banany Sweet Secert Farmona- przepięknie pachnący, umilający każdy prysznic produkt. Muszę sobie sprawić jego bardziej zimową wersję :)
Ile zużyć! :O
OdpowiedzUsuńAż mi wstyd bo u mnie słabiutko w tym miesiącu ;p
Za to ogołociłam szafkę z zapasami prawie do końca :D
OdpowiedzUsuńja do końca roku nic nie kupuję! projekt denko na całego! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dużo produktów udało Ci się zużyć. U mnie idzie to dość wolno.
OdpowiedzUsuńZakupiłam wczoraj ponownie micela z Biedronki, ale ogólnie trzymam się nieźle w moim denkowym postanowieniu!
Pozdrawiam :)
Gratuluję bardzo dużo zużyć, jak ja bym chciała tak zużywać:)
OdpowiedzUsuńsauria80: powodzenia :)
OdpowiedzUsuńlajfstyle: to prawda, ten micel jest bardzo udany :)
Karola: dzięki :)
niezłe zużycie :) u mnie chyba nie będzie tak bogato :)
OdpowiedzUsuńGratuluje ;) Ten sorbet Farmony mnie tak kusi! Tylko że w łazience tyle płynów czeka na zużycie... chyba na pocieszenie kupie sobie krem do rąk z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńWow ile zużyć!:D Gratulacje!
OdpowiedzUsuńfaktycznie niezla kulminacja ;)u mnie w tym miesiac bedzie duzo bardziej ubogo ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie przypadł mi do gustu krem do rąk z Garniera, miałam wersję z Mango i tak samo beznadziejna..!
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten żel micelarny z BB :)
Pozdrawiam :*
faktycznie sporo tego ;p
OdpowiedzUsuńtaaak, mi też zawsze wszytsko się kończy na raz ;p
Ja najczęściej kupuje nowe kosmetyki (tu czytaj pielęgnacyjne) jak zużyje poprzednie, czasem wychodzi to lepiej czasem gorzej.
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo lubie produkty z Biedronki za nie duże pieniążki mamy na prawdę przyjemne kosmetyki.
OMG dobra jesteś :D!
OdpowiedzUsuńno piekne zużycie!! :)
OdpowiedzUsuńwow no sporo, nie lubie jak sie wszystko konczy na raz, bo za duzo kasy wtedy idzie na zakupy, a jestem oszczedna:P
OdpowiedzUsuńniezłe zużycia :P
OdpowiedzUsuńproduktywny miesiąc :D
OdpowiedzUsuńWowwww
OdpowiedzUsuńwspaniałe zużycia
sporo tego, ja nigdy jakoś nie mogę niczego zużyć bo nowe rzeczy przybywają;)
OdpowiedzUsuńdość spore zużycie :)
OdpowiedzUsuńO kurde, aleś poszalała :)
OdpowiedzUsuńi tak trzeba zuzywać :D
OdpowiedzUsuńwow dobrze Ci idzie!! :)
OdpowiedzUsuńdenkujemy! denkujemy! :)
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam zapach kemu calmaderm :)
OdpowiedzUsuńDużo tego, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJak szaleć to szaleć ;)
OdpowiedzUsuńWow sporo tego :)
OdpowiedzUsuńświetne zużycia! u mnie mobilizacja do zużywania opadła i nie ma się czym chwalić niestety. na całe szczęście nie mam też jakiś strasznych zapasów więc jest całkiem wyrównany rachunek :)
OdpowiedzUsuń